Interwencje potrafią być niebezpieczne, zaskakujące, ale także bezpodstawne...
Policyjne interwencję mają różny charakter, funkcjonariusz nigdy nie wie, co zastanie na miejscu i czego może się spodziewać. Nawet niepozorna kłótnia rodzinna, może się przerodzić w sytuację, gdzie zagrożone jest zdrowie i życie uczestników oraz policjantów. Bywają zgłoszenia, które ,,urastają” do rangi bardzo niebezpiecznych, a okazują się tylko nieporozumieniem. Najlepiej wiedzą o tym policjanci z Ogniwa Patrolowo- Interwencyjnego, którzy w codziennej służbie obsługują takie zgłoszenia.
To przykład jednej z wielu interwencji, do której doszło w dniu 22.02.2022r.:
W miejscowości Kościan, około godz. 20:30, Dyżurny otrzymał zgłoszenie o pijany mężczyźnie, który awanturuje się i jest agresywny. Policjanci patrolówki niezwłocznie udali się pod wskazany adres. Na miejscu zastali domowników oraz sprawcę ,,zamieszania”, którym okazał się 57-letni mieszkaniec powiatu. Mężczyzna ,,nie ostudził” swoich zapałów, nawet w obecności policjantów nadal był agresywny. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci ustalili, że mężczyzna posiada sądowy nakaz opuszczenia lokalu. Nie zastosowanie się do nakazu stanowi przestępstwo, które jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony na komendę. Ponadto okazało się, że został on skazany prawomocnym wyrokiem Sądu na rok pozbawienia wolności, na który się nie stawił. 57-latek po wytrzeźwieniu i wykonaniu czynności, został przewieziony do Zakładu Karnego.
W tym wyjątkowym dniu mieliśmy również do czynienia z groźnie zapowiadającymi się interwencjami, które okazały się błahe, a nawet bezpodstawne:
Około godz. 17:00 policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że syn 72-letniej kobiety awanturuje się, grozi domownikom, że ich ,,pozabija” i może być pod wpływem narkotyków. Okazało się, że było to jedynie nieporozumienie rodzinne, a powodem kłótni, było to, że 52-letni syn nie dokłada się do kosztów utrzymania i ma nieporządek w pokoju. Interwencja zakończyła się rozmową z uczestnikami, celem dojścia do porozumienia.
Około godziny 18.00 Dyżurny otrzymał zgłoszenie o interwencji w m. Śmigiel, gdzie miało dojść do ataku nożem. Policjanci spodziewając się najgorszego, natychmiast udali się pod wskazany adres. Na miejscu okazało się, że nie było żadnego ataku przy użyciu noża, tylko sprzeczka pomiędzy zamieszkującymi tam osobami. Powodem było… wylanie zupy. Interwencje zakończono pouczając, że kolejne bezpodstawne zgłoszenie zakończy się ukaraniem zawiadamiającego.
Pamiętajmy, że bezpodstawne wzywanie interwencji stanowi wykroczenie z art. 66 kw., za które można zostać ukarany mandatem w wysokości do 500 zł grzywny lub zostanie skierowany wniosek do Sądu, gdzie grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny w wysokości do 1500 zł.