Uwaga oszust!
Mimo licznych ostrzeżeń, przekazywanych za pośrednictwem mediów, oszustwa „na wnuczka”, „na policjanta”, bądź na inną historię mają się bardzo dobrze. Przestępcy ciągle modyfikują swoje metody, tak, żeby skutecznie działały na przyszłe ofiary. Przekonała się o tym kilka dni temu mieszkanka powiatu kościańskiego, która padła ofiarą oszusta
W środę do naszej komendy zgłosiła się mieszkanka naszego powiatu, która przez kilka godzin była przekonana, że bierze udział w tajnej akcji funkcjonariuszy CBŚ. W wyniku działania oszustów, kobieta straciła kilkanaście tysięcy złotych.
Przestępcy w takich przypadkach dzwonią do swojej ofiary, podając się za funkcjonariuszy CBŚ, ich tożsamość można potwierdzić wybierając numer alarmowy ale bez rozłączania się ze swoim rozmówcą. Następnie informują, że prowadzą tajną akcję związaną z włamaniami na konta bankowe i zamierzają przeprowadzić prowokację. Żeby przyszła ofiara nie zaczęła być podejrzliwa, umiejętnie prowadzą rozmowę, trzymając osobę w napięciu. Przestrzegając, żeby nikomu nie ujawniać informacji o tej akcji, grożą wysokimi karami pieniężnymi.
Niestety w wielu przypadkach osoba dowiaduje się o tym, że padła ofiarą przestępstwa już po fakcie. W takiej sytuacji bardzo ważne jest, żeby jak najszybciej spróbować zablokować w swoim banku wykonane przelewy. Szybka rekacja może pomóc zminimalizować nasze straty.
Pamiętajmy, że policjanci nigdy nie proszą, że ktoś wziął udział w tajnej akcji bądź prowokacji, nie dzwonią z prośbą, żeby przelać pieniądze lub podać dane do logowania na nasze konto.
Metody działania sprawców ulegają ciągłym modyfikacjom. Bez względu, czy dzwoni do nas: „wnuczek”, „pracownik urzędu”, „przychodni lekarskiej” czy „policji”, warto zachować czujność. Jeśli mamy wątpliwości co do osoby z która rozmawiamy, zakończmy rozmowę. Sprawdźmy w tej instytucji czy faktycznie ktoś się z nami kontaktował. Uważajmy jakie informacje przekazujemy rozmówcy.