Tłumaczył że sprząta pole - odpowie za kradzież
Dzień po zgłoszeniu kradzieży, funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę, który w ciągu dwóch dni wywiózł kilkanaście ton kamieni polnych ze składowiska należącego do mieszkanki gm. Śmigiel. Policjantom tłumaczył, że chciał w ten sposób uporządkować niczyją hałdę.
W poniedziałek (02.10) do naszej komendy zgłosiła się mieszkanka gm. Śmigiel, która zawiadomiła, że nieznany sprawca ukradł z jej pola składowane tam polne kamienie. Zgłaszająca dodała, że na hałdzie mogło znajdować się kilkanaście ton kamieni. Ich wartość wyceniła na kwotę 1200zł.
Funkcjonariusze dzień po zgłoszeniu dotarli do 68-letniego mieszkańca gm. Śmigiel. Mężczyzna tłumaczył swoje zachowanie, że był przekonany, iż kamienie były niczyje i leżały w ogólnodostępnym miejscu. Zabierając je ze składowiska chciał zrobić porządek na polu. Hałda kamieni zniknęła z pola w ciągu dwóch dni, a zadanie wymagało kilku kursów ciągnika rolniczego z przyczepą. Mężczyzna przyznał się do winy. Potwierdził, że nie pytał nikogo, czy może zabrać pozostawione na polu kamienie.
Uważajmy w podobnych sytuacjach. Samo przekonanie, że leżące w jakimś miejscu od pewnego czasu niszczejące przedmioty, np elementy metalowe czy jak w opisywanym przypadku polne kamienie nie są nikomu potrzebne nie jest wystarczające do ich zabrania. Jeśli robimy to bez zgody właściciela, możemy narazić się na odpowiedzialność karną.